środa, 11 marca 2009

Nie mogę, nie mogę, nie mogę!!!! (Fallaci)

Co za głupota się panoszy w intenecie i na polskich portalach!!! A raczej na tym jednym, którego niestety czytam nałogowo i próbowałam pisać komentarze, no ale oczywiście tamtejsi - pewnie prawicowi - moderatorzy, upodobali sobie min. mnie, jako osobę niepożądaną. Widocznie byłaby za duża przewaga osób, którym nie podoba się probuszowskie, antymuzułmańskie oszołomstwo. Piszę oczywiście o cholernym portalu Interia. Dzisiaj postanowili odgrzewać stare kotlety i jednocześnie podgrzać atmosferę bo dobrze wiedzą, że będzie świetny odzew kiedy po raz enty opublikują marne felietony tej psychopatki, Oriany Fallaci. No, jak zwykle nie zawiedli się, bo zbiegło się całe to oszołomstwo które ma bardzo duże problemy z samodzielnym myśleniem i muszą polegać wyłącznie na tym, co im propaganda podsunie. Nie mam nic przeciwko zamieszczaniu jej idiotycznych tekstów, ale dlaczego dyrekcja pozwala na faworyzowanie jednej ze stron w komentarzach?! Czy oni mają taki rozkaz z góry, czy to jest zwykła samowolka?! I to są wolne media!! Gó.no nie wolne!! III Rzesza mi się przypomina przed II woj.świat. Nie będę pisać więcej na ten temat, po prostu muszę z tym powoli skończyć. Nawet już zaczęłam tylko czytać ich wiadomości a nie pisać, ale jak znowu zobaczyłam tekst tej ,,dziennikarki'', to krew mnie zalała. Wracając do Fallaci, z pewnością czytaliście te jej chore wymysły we ,,Wściekłości i dumie''. Na samym początku oczywiście opisy akcji z 11.09.01, jak to była otumaniona i nie pamięta nawet swoich reakcji. Trochę dziwne zważywszy na fakt, że niejednokrotnie opisywała walki w różnych częściach świata, i raczej z takim doświadczeniem nie powinna mieć żadnych problemów z analizowaniem sytuacji, no ale czego się nie robi dla lepszego wrażenia. Co do tego jej dziennikarstwa wojennego to sorry, ale opisuje to tak, jakby nie wykonywała najzwyczajniej w świecie swojego zawodu, ale co najmniej misję z woli Boga. Reporter wojenny to jakieś bohaterstwo? Do cholery! A co mają powiedzieć Palestyńczycy z Gazy, którzy codziennie zdają sobie sprawę, że w każdej chwili mogą zginąć, bo żydowski żołnierz będzie miał akurat ,,kiepski dzień'', albo taki dostanie rozkaz?! Sama wybrała taki zawód, więc po co taką bohaterkę z siebie robi?! Nie ona pierwsza, nie ostatnia. Wspomina np. faceta o nazwisku Pietro Mikka. Nie wiem kto to był, ale z tego co pisze, to jakiś włoski bohater który dla unicestwienia przeciwnika, wysadził się w powietrze razem z jakimiś murami. Zachwyca się jego czynem żeby za chwilę napisać co? że cała masa innych kamikadze: japońskich, muzułmańskich (zwłaszcza tych od Arafata), to dla niej ,,antypatyczni zarozumialcy", dla których nie ma żadnej litości i szacunku! Czy można być aż tak głupim, żeby samemu sobie zaprzeczać w jednym i tym samym tekście, w następujących po sobie zdaniach? Widać ona mogła. Ja się pytam: jak to się stało, że taka osoba zdobyła taką sławę?! Czy dziennikarzem może zostać nawet idiota? Dla mnie każdy rasista będzie idiotą, bez względu na to ile uniwersytetów skończył i ile książek sprzedał. Następny jej tekst, to zdanie o ,,pieprzeniu hurys'' przez tych kamikadze, po śmierci. Pomijając język, to trzeba być naprawdę głupim, żeby pisać takie populistyczne brednie. No chyba że była aż taką rasistką, że każdy możliwy sposób dla zwiększenia liczebności tak samo myślących jak ona, był dobry. I chyba właśnie o to jej chodziło, bo inaczej napisałaby też o młodzieńcach o których wspomina Koran, a nie tylko o hurysach. A zdanie o ,,audiencji'', jakiej mogłaby ewentualnie udzielić Arafatowi? żenada!!! I to pisze sławna ,,dziennikarka'', która tylko i wyłącznie dzięki takim ludziom jak: Arafat, Chomeini, Kadafi i cała masa innych, stała się tym, kim się stała. Bez tych wywiadów, pewnie pies z kulawą nogą by o niej nie usłyszał. Te peany na cześć polityków, którzy po ataku na WTC popierali Busha (czy ona naprawdę nie wiedziała, że każdy polityk w takiej sytuacji zareaguje odpowiednio, żeby tylko mieć większe poparcie? Oczywiście każdy zakłamany, a nie np. Al Gore, który podobno się z tym nie afiszował). Szkoda, że nie dożyła ostatnich wyborów, jej reakcja na wybór Obamy byłaby dla mnie ,,bezcenna''. A może dobrze się stało? Przynajmniej nie napisała więcej podobnych idiotyzmów. Czytam i czytam ten jej tekst (jednocześnie piszę tutaj), i ciągle myślę: jak można być tak ograniczonym umysłowo? Określać skalę patriotyzmu jakiegoś narodu na podstawie liczby flag w danym kraju?! Oczywiście rozpływa się w zachwytach nad ,,patriotyzmem'' Amerykanów (według mnie, wytresowanym), i płacze prawie nad brakiem tego patriotyzmu w jej własnym kraju. Dalej przeczytamy, że Ameryka powstała ,,z potrzeby duszy" - matko! Ja myślałam do tej pory, że powstała w celu złupienia jej bogactw, a konkretnie złota, i że właśnie dlatego ściągali tam różni uciekający przed prawem ludzie! Czy ona nie słyszała o tamtejszym niewolnictwie skoro chwali się, że jej ukochana Ameryka, 13 lat przed Francją miała swoją ,,rewolucję''?! Szkoda, że nie dopisała, kiedy murzyni dostali prawo do głosowania. Pewnie wyleciało jej to z głowy. Nie ma to jak wybiórczość, o którą posądzała innych. Jej przyrównywanie Wietnamczyków do muzułmanów (Jezu! Kto może w ogóle wpaść na taki pomysł?! ). Ja rozumiem że była w tym Wietnamie, robiła za bohaterkę i że potem było jej bardzo głupio, jak jej ulubieńcy dostali baty od bandy wieśniaków, ale żeby tak deprecjonować ich rolę i próbować ośmieszać? Sama ośmieszyła USA pisząc, że z wyznawcami islamu będą mieli o wiele cięższą przeprawę, niż z tymi wieśniakami (ja bym powiedziala, że 100 razy cięższą). Rozpisuje się na temat odcinania głów, rąk, czy czego tam jeszcze przez muzułmanów, np. w Afganistanie. Czy do cholery, obcinanie głów jest czymś gorszym niż tortury i kula w łeb stosowane przez USA i Wlk. Brytanię, lub z ich polecenia w Maroku, Egipcie, lub innym Guantanamo?! Próbuje robić z siebie wielką wieszczkę, że niby ostrzegała już 20 lat temu o ,,terroryzmie islamskim'', a jedyne co robiła wtedy, to chyba to samo, co w 2001 r. - pokazywała wszystkim jaka z niej rasistka. Sama zresztą przyznała, że już wtedy ją prawidłowo ocenili. Wypisuje osiągnięcia naszej cywilizacji (co potrafi zrobić każdy, kto skończył przynajmniej podstawówkę), a nie potrafi wymienić żadnych osiągnięć kultury Bliskiego Wschodu z wyjątkiem Koranu i dzieł Awerroesa. Nigdy nie słyszała o algebrze, alchemii, astronomii, odkryciach geograficznych, literaturze, architekturze...?! Jaki uniwersytet ona skończyła?! A ten jej przykład z zakazem słuchania muzyki, na dodatek z ,, Nabuchodonozora'' - Verdiego! Czy ona pisała dla niewykształconych prymitywów, skoro podała tytuł opery gloryfikującej żydów, którzy dla dzisiejszych muzułmanów są z pewnością uosobieniem bezprawia na Bliskim Wschodzie?! Poza wszystkim, jakoś nie znam kraju arabkiego w którym zakazywaliby słuchania muzyki, wręcz przeciwnie. Fallaci chciałaby na siłę wmówić kobietom muzułmańskim jak mają żyć, choć doskonale to ukrywa i twierdzi, że wcale jej to nie interesuje (zupełnie jak ci jej przegrani Amerykanie). Jestem ciekawa jak zareagowała na przedłużającą się obecność swoich ulubieńców w Iraku i Afganistanie. Muszę poszukać jej późniejszych ,,dzieł" i poczytać. Śmiałabym się z nich gdybym nie wiedziała że prosty, ciemny lud, bierze jej teksty zupełnie na serio. Na koniec próbuje jeszcze wmówić, że nie zgadza się na obecność emigrantów we Włoszech, bo nikt tam ich nie zapraszał (jakby co najmniej błogosławieństwo tamtejszych władz miało jakikolwiek wpływ na jej poglądy i rasizm epatujący z każdego napisanego przez nią zdania). Pisze też, że w związku z młodym państwem jakimi są USA, nie można ich porównywać z Włochami, bo ,,tożsamość kulturowa (Amerykanów) nie jest jeszcze dobrze określona'', w przeciwieństwie do tożsamości Włochów, ukształtowanej podczas ich trzytysiącletniej historii. Zapomniała już, jak zachwycała się na początku swojego tekstu, tym niby patriotyzmem amerykańskim? Amerykanie mieli wystaczająco dużo czasu żeby rozbudził się w nich ten patriotyzm, a za mało, żeby określić się kulturowo? I to jej bezustanne odnoszenie się do Boga w sytuacji, gdy bez przerwy powtarza że jest ateistką! Ją oprócz raka, toczyła też chyba schizofrenia!!! A już naprawdę na koniec, znowu zachwyt nad USA, jak to ,,zadali sobie tyle trudu by wytoczyć wojnę Hitlerowi i Mussoliniemu"!!! Wytoczyć?! Matko Boska!!!! Kiedy to USA wytoczyły im wojnę?!! Czy ta ,,wielka'' dziennikarka miała inne podręczniki niż cała reszta i nie słyszała o Pearl Harbor?! Na Wikipedii znalazłam bardzo ładne podsumowanie jej pisaniny: ,,huntingtonizm dla ubogich". I to by było na tyle. Uff...
Update: zauważyłam, że po kliknięciu na linka do ,,Wściekłości i dumy'', pokazują się czasami jakieś dwie babki - ale tylko czasami. Czytelnikom, chcącym przeczytać to ,,dzieło'', pozostaje w takim razie klikanie aż do skutku, bo chyba nie ma tego tekstu w innym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz