poniedziałek, 27 września 2010

Ha,ha,ha!!!! PRL wita!!!

Właśnie się dowiedziałam, że kierowniczka administracji która zarządza domem w którym mieszkam, czytuje mojego bloga. :D Jeśli ona go czytuje, to z pewnością część zarządu naszej ulubionej wspólnoty też. :) Nieopatrznie przyniosła dzisiaj całą teczkę z zawartością dokumentów które wysyłał do nich mój małżonek, i w trakcie poszukiwania kilku papierków, rzucił mi się na oczy wydruk mojego bloga. :D To ja już się nie dziwię że nie mają tam czasu na pracę, za którą dostają przecież pieniądze - od mojego małżonka min. i dzięki któremu w ogóle tą pracę mają (tzn. dzięki temu, że właśnie tym lokatorem jest). :) Jeśli zajmują się przeszukiwaniem internetu i kopiowaniem wszystkiego na temat właścicieli mieszkań dla których pracują, a nawet na temat ich żon (kto wie, czy nie ojców i babć), to nic dziwnego że 8 h na pracę nie starcza i nie wyrabiają się z wypełnianiem swoich obowiązków. Zwłaszcza że ta firma, to w moim mieście moloch - można książkę o nich napisać (jedną już nawet NIK wydała ;-) ). Czy ktoś zna jakiś paragraf który można by pod to podpiąć? ;-) Tylko niech trol nie odpowiada. :)
Ps. No to poczytaliśta sobie, to jedziemy dalej z tą zabawą, nie? Jak już napisałam we wcześniejszym poście, ja tak łatwo nie odpuszczam. Mój mąż też już nie. A gdybyśta mieli problemy z zawiadamianiem w odpowiednim terminie o jakichś remontach, malowaniach itp. (tak jak pani B. z zarządu), to polecam mojego bloga. Zawsze można dać cynka odpowiednio wcześniej tutaj. ;-)

wtorek, 21 września 2010

Zajebisty kawałek!!!!

A ja jak zwykle opóźniona (przez przygotowywanie się do rozprawy która odbędziesię w czwartek ;-) ), i nie wiedziałam że Titus zrobił taki świetny numer. Że ma super głos to wiadomo od dawna, ale ta laska!!! Na temat Pogodna też w temacie nie jestem, i słyszałam tylko jeden ich kawałek. ;-) Więc gdyby - oprócz mnie - zanalazła się jeszcze jakaś osoba która tego nie słyszała, to teraz może posłuchać. Zamieszczam też pierwotną wersję kawałka, która w latach 90-tych leciał u nas na MTV i pamiętam, że też mi się bardzo podobał. :)

Ps. Kiedyś się wprosiłam na chatę do Titusa (razem z kuzynką z którą jeździłam na koncerty), w celu zrobienia sobie z nim zdjęć. Nie robił żadnych problemów - jego dziewczyna też nie. I takim to sposobem ma fotki z nim i z jego nowonarodzonym synkiem, który - jak go widziałam ostatnio na koncercie - ma już długie pióra i jest wyższy od starego. Ale stary nadal świetny. ;-)






środa, 15 września 2010

Uwielbiam "Sex w wielkim mieście".

Dzisiaj właśnie "leci" ostatni odcinek na TVN7. Oglądałam go oczywiście wcześniej ale zawsze można jeszcze kilka razy. :) Albo nawet kilkaset razy. Serial świetny, o czym chyba wszyscy wiemy. Ale ja jakoś nie mogę przetrawić książki na podstawie której go nakręcono. Utknęłam po kilkunastu stronach. Może byłam w kiepskiej formie do czytania książek, ale jakoś do dzisiaj mnie do niej nie ciągnie. Może jutro się zmuszę zwłaszcza, że dawno nic nie czytałam (poza info. z netu, na temat żydowskich komunistów w naszym MSZ-cie). To tyle na dzisiaj. Jutro będą retusze moich dzisiejszych, poalkoholowych wynurzeń. ;-)
Ps. Jest 00.14, więc to znaczy że dzisiaj będą.
16.09.2010
A dodam jeszcze, że nie zachwyciła mnie pełnometrażowa wersja filmu, którą oglądałam dwa lata temu. Z tego względu, nie zamierzam oglądać drugiej części.

wtorek, 14 września 2010

"Rambo" :)

Właśnie na TVP1 leci "Rambo - Pierwsza krew". Wszyscy wiemy o co chodzi - film z tzw. serii: zabili go, i uciekł. I wszyscy wiemy, że arcydzieło to to nie jest, ale chyba coś musi w nim być skoro ma tylu fanów - między innymi mnie. :D Oglądałam go już kilka razy i nigdy mi się nie znudził. Niby jest prosty, ale przez to, że posiada te wszystkie nieśmiertelne elementy z antycznych i biblijnych historii (walka dobra ze złem), jest do dzisiaj aktualny . ;-) Ma moje ubione motywy: wojna w Wietnamie (lub historia żołnierza po zakończeniu tej wojny), i wredne gliny - które jak wszyscy wiemy, pod każdą szerokością geograficzną są tak samo wredne, a w USA szczególnie (nie będę się teraz rozwodzić na ten temat, bo to rozprawa na inną okazję). Muszę się przyznać, że między innymi właśnie po obejrzeniu tego filmu (a było to w zamierzchłych czasach, kiedy oglądało się w kilkanaście osób filmy na VHS ;-) ), zapragnęłam wstąpić do Wojska Polskiego, co oczywiście mi się nie udało, bo wtedy przyjmowali tylko baby po szkołach medycznych (jak uszłyszałam w WKU, do której zgłosiłam się któregoś pięknego dnia). Całe szczęście że mnie nie przyjęli bo to, czego się później dowiedziałam o "zaszczytnej służbie wojskowej", rozwiało moje wszelkie złudzenia w tym temacie. Ale nie tylko dzięki "Rambo" chciałam iść do woja. Również dzięki książkom o wojnie w Wietnamie, które "łykałam" jak uzależniona, np. "Pluton" - na podstawie o niebo lepszego filmu niż "Rambo" - który nakręcił niejaki pan Olivier Stone. A wracając do Rambo...ciekawe, czy w USA puszczają w TV te filmy, zwłaszcza "Rambo III", który opowiada o wojnie w Afganistanie i o pomocy rządu amerykańskiego dla Talibów, a jak dowiedzieliśmy się jakiś czas temu, pomagali wtedy również Bin Ladenowi. Założę się, że mają cenzurę w tym względzie. ;-) Przerwa w pisaniu - mąż ględzi.

czwartek, 9 września 2010

Ja chcę żeby było lato!!!!

Albo przynajmniej pojechać do Cordoby, gdzie teraz mają 34 stopnie. Nie cierpię zimna - jak ktos mieszka na strychu, to wie o czym mówię. Już zaczęlismy sezon na palenie w kozie, dogrzewanie łazienki przed kąpielą (ja) i smedzenie na temat wysokich rachunkow za gaz (maz). I tak nam uplynie do wiosny. A na dodatek, znowu cos mi sie poprzestawialo na blogu i nie moge pisac polskich liter, a inne mam nie w swoich miejscach. Dziwne, że w programach tekstowych wszystko jest ok. O, znalazłam ''ł'' na miejscu dwukropka, a ''ę'' i ''ą'' na miejscu przecinka. swietnie, jeszcze tylko musze ''s'' z kreską znalezc, ''c'', ''z'' i całą resztę znaczkow. Tez tak macie? ''Zabawa świetna''. Może kreatywność sobie rozwinę. :-/ Na dowod moich mąk zostawiam posta w pierwotnym stanie, i już (O! ż!) się ''cieszę'' na następne pisanie. Jeden pech nie wystarczy przecież (zimno), nieszczęścia parami chodzą.

To dla lepszego samopoczucia, dołączam fotki z tegorocznych wakacji - ktore niestety, były bardzo krotkie. Ciekawe czy ktoś zgadnie, gdzie były robione te zdjęcia? :)









poniedziałek, 6 września 2010

Żeby nie było że nic nie piszę,

to wkleję jakąś muzyczkę. ;-) Wiedzieliście że Violetta Villas miała taki głos? Jestem w szoku i dziwię się, że wróciła do tego chorego kraju zawistników, zamiast zostać na zachodzie.



A tu moja ulubiona Anna Netrebko. Wspaniała spiewaczka, na dodatek piękna dziewczyna i swietna aktorka (co nie zawsze się zdarza u operowych spiewaczek). Cholera, nie mogę pisać "s" z kreską.



czwartek, 2 września 2010

O matko,

właśnie zauważyłam na swoim blogu tego bałwana z napisem "Happy new year". Chyba faktycznie powinnam cześciej go aktualizować. Na razie bałwan wywalony, choć może powinien zostać....w końcu koniec roku niedługo. :) Jak ten czas szybko leci.